SZKODNICY TURKOWSKIEJ DEMOKRACJI
Szanowny Panie Redaktorze
W ostatnim wydaniu Echa Turku nazwał mnie Pan „szkodnikiem lokalnej demokracji”. Jako że w młodości grywałem dość często w ping ponga a i teraz mi się czasem zdarzy, pozwolę odbić sobie tę mocno podkręconą piłeczkę na Pańską stronę stołu. Niestety po raz kolejny wytrąca Pan zdania - owszem wypowiedziane przeze mnie – z całościowego kontekstu. Nie chcę jednak w tym artykule udowadniać, że wielbłądem nie jestem, bo siłowanie się z „potentatem medialnym” jakim jest Echo i Pana pióro nic nie daje. Chcę jedynie zwrócić Pana uwagę na osoby funkcjonujące w naszym lokalnym środowisku politycznym, które faktycznie szkodzą demokracji i przedstawić dowody tej szkodliwości.
Pojęcie demokracji
Zanim przejdę jednak do meritum przypomnę Państwu, czym jest demokracja (gr. Δημοκρατία, otóż: dosłownie termin ten oznacza „władza ludu”. Jest to system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów. Jan Paweł II określając warunki prawidłowego rozwoju systemu demokratycznego, uczy: „Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i podmiotowości społeczeństwa przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności” (Encyklika Centesimus annus 46).
Casus Antosika
Ten przypadek jest typowy dla tego typu sekretarzy. W serialu „Ranczo” tak lubianym przez Polaków, postać tą odwzorowuje sekretarz Duda. Zawsze spolegliwy wobec przełożonego – pracodawcy, zawsze gotów zwymyślać nawet kłamliwie lub na podstawie nieprawdziwych przesłanek wytoczyć jakieś zarzuty. Radny Antosik na pytanie: „Czemu nie gra nigdy w turniejach samorządowych z miastem?” Rzucił: „Gram z tymi, co płacą”. (grał z Malanowem, grał z powiatem nie grał z miastem Turek, bo miasto nie płaci). Czyli taki Duda. Gra z tymi, co płacą. Antydemokratyczne to, że aż boli.
Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że taki Antosik urasta do roli mentora, takiego Ważniaka (patrz smerfy). Wszystko wie, wszystko umie, wie gdzie i co poszukać. I o ile wspominany tu Duda rzeczywiście wiele potrafi o tyle Antosik chyba nie bardzo.
Domaga się chłopina od zeszłego roku od Burmistrza Czapli sprawozdania finansowego PKS’u za 2009 i nie może go dostać. Gdyby był taki we wszystkim sprawny dawno znalazłby to sprawozdanie. Wystarczyło troszkę poszperać i za jedenaście złotych siedem groszy takie sprawozdanie ląduje na e-mail wskazany w formularzu właściwej strony internetowej. Może jednak u Pana Antosika pazerność charakterologiczna występuje. Coś ponad 6 tys. zł za sekretarzowanie i …ups… miasto też płaci jakieś 1,7 tys. Wszystko co miesiąc pojawia się na koncie Radnego Romka i chytrzy chłop na zapłacenie za bilans roczny PKS (11,07zł).
Tak ważnych kwitów i pożądanych jeden z najważniejszych polityków w powiecie nie umie poszukać. Mi to zajęło raptem 20 minut. Ściągnąłem bilans PKS z całej pięciolatki (w trosce o prywatne budżety radnych już im wszystkim gratisowo te dokumenty przesłałem do Pana redakcji zresztą też). Za rok 2010 jeszcze bilansu nie ma, bo w zgodzie z prawem (ustawa o rachunkowości) może być publikowany dopiero po badaniu, zatwierdzeniu i jest na to 6 miesięcy (do końca czerwca).
Powstaje zatem pytanie: Na co ludowi taki urzędnik, który gra tylko smerfa Ważniaka? To niedemokratyczne płacić komuś takiemu taaakie pieniądze. Lud tego sobie raczej nie życzy. Ale co tam lud, kiedy Platforma wie lepiej, kogo nam trzeba na stołkach. Antosik, jest tego dobrym przykładem (Jego praca jak czytam na jednej ze stron w necie to: „snucie się po korytarzach”).
Casus Marczewskiego
Ten Pan już dawno temu zachowywał się antydemokratycznie stojąc w pierwszych szeregach ZOMO, które pałowało demokratyczną opozycję w komunistycznej Polsce. Dziś oblekł się w szaty Piłata i umywa od tego ręce, wchodząc dodatkowo w jakiś союз czy sojusz lewicy socjaldemokratycznej (znów się przepoczwarzył). Ja ostatecznie chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt - ten współczesny - antydemokratycznych zachowań Marczewskiego. Na ostatniej sesji ten pan raczył wypalić w moją stronę, po tym jak ostro krytykowałem nieporadność prawną działań koalicji PO-RiP-SLD powiedział coś w stylu: „Panie Jasak jako chrześcijanin powinien Pan być bardziej spolegliwy i siedzieć cicho”. Ja, nie mogąc zgodzić się na takie stawianie sprawy przez Marczewskiego wypowiedziałem zdanie: „Mi przyświeca motto: Nie lękajcie się!”
W Księdze Powtórzonego Prawa znajduję taki fragment: „Słuchaj, Izraelu! Zaczynacie dzisiaj walkę przeciw wrogom waszym, niech trwoga przed nimi was nie ogarnia! Niech serce wam nie drży! Nie bójcie się, nie lękajcie się!” (20, 3; por. także: Rdz 26, 24; Pwt 1, 28-29; Iz 44, 8; 51, 7; Jl 2, 21-22; Mt 17, 7). Mógłbym tu zapisać dziesiątki przykładów z Pisma Świętego, na których przecież Jan Paweł II opierał swoje nauczanie o odwadze ale nie czas na to i miejsce.
Panie redaktorze, czy chrześcijanie w tym kraju nie mają nic do powiedzenia? Czy tak wielka grupa osób mieszkających w Polsce w zgodzie z hasłami kreowanymi przez Marczewskiego ma wykazywać się spolegliwością wobec głupoty, prób łamania i nieprzestrzegania prawa przez SLD i całą tą platformianą koalicję? Czy to jest demokratyczne? Ja rozumiem, że Marczewski przyzwyczaił się do gnębienia ludzi Kościoła. Za komuny to było chwalebne i socjalistycznie demokratyczne. Dziś takie zachowania należałoby uznać za godzące w ducha nowoczesnej normalnej demokracji a nie jakiejś tam „socjal-demokracji” czy „lewej-demokracji”.
Casus Młynarczyka
Z wielkim niedowierzaniem słuchałem relacji wielu osób, które mówiły mi: Starosta Młynarczyk straszy ludzi w szpitalu, grozi zwolnieniami, jeśli będą zajmować się polityką (sic!). Zacytuję fragment wywiadu przeprowadzonego przez Pana Bednarczyka, wciąż jest on dostępny na portalu www.eturek.tv:
Bednarczyk: Czy obawy o stratę pracy są zasadne?
Starosta Młynarczyk: Myślę, że jeśli ktoś pracuje solidnie a nie wdaje się w politykę w sensie takim ostrym nie ma się czego obawiać.
B.: No właśnie pracownicy zapraszają polityków do takich rozmów, do takich debat. Czy to dobrze?
S.M.: Spotkanie to bym akurat do tego nie kwestionował. Owszem, pracownicy mogą się spotkać z politykami, z osobami, które mają coś do powiedzenia natomiast sami nie powinni jakby politykować (sic!).
Czyli co? Jeśli ktoś w szpitalu zajmuje się polityką, należy do jakiejś partii lub organizacji społecznej, to powinien się obawiać? Przecież taka retoryka w oficjalnym przekazie medialnym nie była widoczna nawet za PZPR. Dlaczego tak wyraźnego antydemokratycznego tekstu nie dostrzegł nikt w t.zw. wolnych mediach? Po takich słowach normalny dżentelmen polityki poddałby się do dymisji. Normalna zaś partia demokratyczna wywaliłaby Go na zbity pysk, żeby więcej nie szkodził ani Polsce ani wizerunkowi partii.
Społeczeństwo nie powinno oddać nawet jednego głosu na kogoś takiego. Zresztą teraz rozświetliło mi się hasło Platformy: „Nie róbmy polityki. Budujmy Szkoły…Mosty” etc. Czyli, od polityki jest: Młynarczyk, Tusk, Antosik a od roboty i tylko roboty zwykli obywatele, pracownicy. Jak to się ma do definicji demokracji? Widocznie ja muszę się też obawiać, bo przecież pracuję w jednostce podległej Staroście. No tak! Już rozumiem dlaczego kandydat, który wygrał konkurs nie został jeszcze powołany na dyrektora szkoły w Kaczkach. Chłop niepotrzebnie od lat zajmuje się polityką. W Polsce Tusków, Młynarczyków, Antosików nikt oprócz nich polityką zajmować się nie może. Panie redaktorze czy to nie jest szkodzenie demokracji?
Panie Redaktorze, mógłbym tutaj pisać wiele o zaniedbaniach i kłamstwach obecnej władzy (choćby nie zatwierdzenie dwóch nowych kierunków w ZSR CKP w Kaczkach – ufam, że Pan się tym zajmie). Jednak powyższe przykłady powinny w zupełności wystarczyć. Bije z nich zachowaniami stricte antydemokratycznymi. Młynarczyk, Marczewski i Antosik wraz ze swoimi ugrupowaniami mogą być śmiało nazywani „szkodnikami demokracji”.
Wszystkim „szkodnikom” (także sobie) na ten czas Wielkiego Postu szczerze dedykuję słowa Jana Pawła II: „Nie lękajcie się otwórzcie drzwi Chrystusowi” (Rzym 22.10.1978).
Pozdrawiam Pana, redaktorów Echa oraz wszystkich czytelników Waszego tygodnika
Dariusz Jasak (radny PiS)