Jak Radny
Antosik z Marczewskim dokumentów szukali
Na ostatniej sesji nadzwyczajnej w sprawie PKS, jednym z wątków, było domaganie się dokumentów poświadczających stan finansowy. Radny Antosik mocno mnie się dopytywał czy aby zapoznałem się ze stanem finansowym spółki. Faktycznie nie zapoznawałem się z dokumentami na temat stanu finansowego PKS. Nie jestem ekonomistą i różnego rodzaju słupki i wykresy, tabele i symulacje raczej zaciemniają mi obraz niż rozjaśniają. Dla mnie istotnymi danymi są: wysokość zadłużenia, kwota realnej pomocy po której spółka stanie na nogi i ewentualna liczba osób, które będą musiały zostać zwolnione. Dla mnie ważne są tzw. sprawy społeczne dotyczące sytuacji w PKS a z tymi zapoznawał nas Prezes PKS Pan Skonieczny.
Ale! Idąc za troską Antosika tak mocno pragnącego analizować dokumenty i sprawozdania finansowe. Sięgnąłem do Internetu, gdzie za 11,07 PLN (słownie jedenaście zł i siedem groszy) udało mi się ściągnąć bardzo dokładne aktualne sprawozdanie tzn. za rok 2009 za rok 2010 sprawozdanie ukaże się dopiero w lipcu, bo tak stanowi prawo.
Oczywiście w czasie sesji nadzwyczajnej kiedy tłumaczyłem te kwestie szydzono i
podśmiewano się ze mnie. Teraz ja mogę sobie poszydzić z Radnego Antosika i
Marczewskiego oraz całej tej spółki od siedmiu boleści
(PO, RIP, SLD, PJN). Bo przy okazji diet paluszki szybko szły im w górę. Jeśli
jednak za tak bardzo chciane sprawozdanie finansowe trzeba wydać ponad
jedenaście złociszy, to już kwota jest zbyt wielka. Szczególnie w przypadku
radnego Antosika, który oprócz dietki pobiera sowite wynagrodzenie sekretarza
powiatowego. Panie Starosto zastanowiłbym się czy aby Antosik nadaje się na tą
funkcję, skoro chłopak pierwszego lepszego dokumentu dostępnego w Internecie nie
może znaleźć.
Innym kuriozum jest fakt, że opinia prawna do projektu uchwały i punktów jakie mieliśmy na sesji w sprawie PKS jest miażdżąca dla projektodawców czyli radnych z PO, RiP i SLD. Radni nie są stroną, która w jakikolwiek sposób mogłaby kontrolować jakąkolwiek spółkę miasta lub zmuszać burmistrza do określonych działań w tym zakresie.
Radni PiS i TS są głęboko zatroskani sytuacją w PKS jednak sposobem na rozwiązywanie kłopotów nie jest tutaj robienie jak największego hałasu wokół problemów tej firmy ale spokojne ich załatwianie przez kompetentne powołane do tego celu osoby.
Uważam, że zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie PKS zaledwie kilka tygodni po udzieleniu przez Radę Miasta kredytu w wysokości miliona zł miało na celu wywołanie w opinii publicznej zamieszania. Wydaje się, że podejmowanie uchwał niezgodnych z prawem, wywoływanie punktów sesji nie mających podstaw prawnych są niczym innym jak anarchizacją życia społecznego. Wyraźna opinia prawna załączona do dokumentów sesyjnych jak i opinia prawnika obecnego na sesji właśnie o tej niezgodności z prawem mówiły.
Dostarczona odrębna opinia niby prawna przez Przewodniczącego Pańczyka była stekiem nie mających nic wspólnego z tą sesją życzeń. Na dodatek nikt tej opinii nie podpisał, a jak się później okazało autorem tej opinii był Marczewski.
Taki jest niestety styl uprawiania polityki przez platformianą koalicję. Przypomina mi on styl jaki w czasach PRL funkcjonował. Z jednej strony jeśli to wygodne szacunek i egzekwowanie prawa a z drugiej strony prawo nie jest ważne gdy przeszkadza zamyślonym projektom destrukcyjnym tej głupkowatej koalicji.
Czytaj także:
Sprawozdania finansowe PKS z lat 2005-2009